Tak dalej być nie może

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Pokój i dobro. Pozdrawiam was wszystkich i życzę wam wszelkiego błogosławieństwa i pokoju. Cieszę się, że mogę was pozdrowić również w ten sposób i podziękować za wszystkie modlitwy, pomoc i wsparcie, gdy chorowałem na koronawirusa. Tak jak powiedziałem – chorowałem – pokonałem go i wyzdrowiałem, mimo, że jestem w grupie ryzyka ze względu na wiek. Przez ponad miesiąc przebywałem na kwarantannie w swoich czterech ścianach, gdzie rozmyślałem o swoim życiu i zawierzałem je Panu, aby poukładał fragmenty życia w całość i w mozaikę. Zawierzałem wszystko również Matce Bożej. Moją wielką miłością, wraz z Medziugorjem, jest Matka Boża z Guadalupe. Nad łóżkiem mam Jej obraz, wielkości oryginału z Meksyku. Kiedy ukazała się tubylcowi, Juan Diego, powiedziała mu: Czy nie jestem tutaj, czy nie jestem twoją Matką? Właśnie wtedy jego wujek był śmiertelnie chory. Maryja cudownie mu się ukazała i został uzdrowiony. Powiedziała: Dla mnie choroba nie istnieje. Maryja jest Uzdrowieniem Chorych, jak wzywamy Ją w litanii. Ta myśl była w mojej głowie nieustannie: - Czy nie jestem twoją Matką? Czy nie jestem twoją Matką?

Kilka dni temu wspominaliśmy Maryję Matkę Kościoła. Z krzyża Jezus dał nam Maryję za Matkę. Blisko krzyża była również matka synów Zebedeusza – to matka ucznia Jana, ale on otrzymał inną Matkę – Maryję. Każdy z nas może wybrać Maryję jako Matkę i Nauczycielkę życia. Uczęszczać do Jej szkoły, a to jest szkoła Jej Syna.

Dlaczego Maryja objawia się tyle razy w historii? Powiedziałbym, że po to, by zaproponować lek choremu światu. Nieustannie pojawia się pytanie: co mówi nam ta pandemia i wirus, ta „korona”. Przede wszystkim nasza planeta jest chora. Ile żyznej gleby zostało zniszczonej przez nasze autostrady. Jeden Boeing „Jumbo Jet” w czasie godzinnego lotu, zużywa 14 i ½  tony paliwa i wszystko spada na ziemię w postaci trujących deszczy. Odpady z tworzyw sztucznych, wielkości Australii pływają w naszych oceanach i morzach. Plastik nie uległ rozkładowi, dlatego nasze życie jest zagrożone, zarówno z lądu jak i z morza. Nasza cywilizacja jest chora. Nie mam na myśli jedynie pandemii, ale ogólnie. Papieże mówili, że jest to cywilizacja śmierci, ponieważ Bóg został wyrzucony ze społeczeństwa i usunięty z prawa. Nie ma moralności, nie ma prawdziwych wartości. Mamy prawa sprzeczne z prawem podstawowym i moralnością.

Co Maryja nam tu mówi: Uczyńcie wszystko, co powie wam mój Syn. A co mówi Jezus? Pierwsze słowo, to: nawróćcie się. Należy przemyśleć to w głowie i uczynić zwrot w życiu. Tak dalej być nie może. Życie musi się zmienić. Wirus nie jest karą Bożą, ale jest dla nas upomnieniem. Dlaczego? W kazaniu na Górze Jezus pięć razy mówi o piekle i ogniu piekielnym. W kazaniu na Górze Jezus nie jest łaskawy. To On wypowiada te trudne słowa, abyśmy Go zaakceptowali.

Maryja bierze nas za rękę, jak dziecko. Ona uczy nas chodzić. Wiemy jak matka uczy dziecko chodzić. Bierze je za rękę, pochyla się głęboko a następnie idzie za nim krok w krok. W ten sam sposób Maryja bierze nas do Swojej szkoły, abyśmy się zmienili. Aby ostatecznie zmienił się świat poprzez nas i z nami. Dziękuję wam bardzo. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

o. Tomislav Perwan