Echo Maryi Królowej Pokoju
Strona Główna » Menu » Menu Górne » Archiwum » Film Boże Ciało czy na pewno powinien być mianowany do nagrody i do Oskara?

Film Boże Ciało czy na pewno powinien być mianowany do nagrody i do Oskara?


„Boże Ciało” profanacją Bożego Ciała?

Film pt.„Boże Ciało” w reżyserii Jana Komasy był inspirowany prawdziwą historią pewnego młodego człowieka, który w przebraniu księdza pomagał proboszczowi w wykonywaniu obowiązków duszpasterskich. Na kanwie tej historii rozwija się akcja filmu, która dostarcza widzom silnych emocji.

Głównego bohatera poznajemy w zakładzie poprawczym. Wśród kolegów wyróżnia się pobożnością: odmawia różaniec, śpiewa psalmy w kościele. Pragnie zostać księdzem, ale drogę ma zamkniętą z powodu ciążącego na nim wyroku. Tak mówi ks. Tomasz, kapelan posługujący w zakładzie, który przekonuje go, że można przecież robić wiele pożytecznych rzeczy nie będąc duchownym. Daniel po warunkowym zwolnieniu i wyjściu na wolność nie podejmuje pracy w stolarni, do której został przydzielony, lecz kieruje się do kościoła, gdzie podaje się za księdza. Miejscowy proboszcz staruszek nie sprawdza jego dokumentów. Zmuszony wyjechać na terapię, prosi młodego „kolegę” o zastępstwo. Daniel bez żadnych skrupułów sprawuje sakramenty: spowiada, chrzci dzieci, odprawia Mszę św., namaszcza chorych. Głosi niekonwencjonalne homilie, czym zyskuje sobie życzliwość parafian. I wszystko wydaje się piękne np. wtedy, gdy „ks. Daniel” podczas Eucharystii z uniesieniem wpatruje się w Hostię. Tylko że to nie jest Hostia, lecz zwykły opłatek! Hostię może konsekrować tylko osoba do tego powołana, czyli mająca święcenia kapłańskie. Dla ludzi wierzących Eucharystia jest najważniejszą modlitwą, niepojętym darem; podczas przeistoczenia chleb i wino zamienia się w Ciało i Krew Pana Jezusa. Mistycy w widzeniach potwierdzają, że na słowa kapłana „Święty, święty, święty” aniołowie, Matka Boża i wszyscy święci gromadzą się wokół ołtarza, by wspólnie się modlić. Czy Daniel ma świadomość, że uczestniczy w tym niezwykłym misterium? Czy wie, że bierze udział w przedziwnym spektaklu, oszukując Pana Boga, ludzi i samego siebie? Czyż nie jest profanacją sprawowanie sakramentów, do których nie jest się upoważnionym? To tak, jakby samozwańczy lekarz (bez przygotowania medycznego) podjął się operacji wyrostka robaczkowego lub trepanacji czaszki!

Mieszkańcy wioski całkowicie zaufali Danielowi, chociaż na początku trochę dziwiły ich zachowania młodego „kapłana”. Wydawał im się bardziej liberalny niż miejscowy proboszcz, który zakazał chowania na cmentarzu zwłok zmarłego kierowcy, sprawcy wypadku, w którym zginęło sześcioro młodych ludzi. Daniel odkrywa, że wieś jest skłócona. Rodziny nie mogąc pogodzić się z utratą bliskich, całą złość i nienawiść wyładowują na wdowie po zmarłym kierowcy. Piszą anonimowe listy, wypisują na jej domu wulgarne słowa. Bohater próbuje zażegnać ten konflikt, mówi o miłości bliźniego i przebaczeniu. Wyznacza termin pochowku zmarłego kierowcy i stara się przekonać mieszkańców, by wzięli udział we Mszy św. żałobnej. I wszystko zapewne skończyłoby się pomyślnie, gdyby nie niespodziewany przyjazd księdza Tomasza, powiadomionego przez jednego z kolegów Daniela. Przyjeżdża, by zdekonspirować swego dawnego wychowanka. Każe mu natychmiast pakować się, zmusza, by opuścił kościół i ujawnił swoje właściwe oblicze. Ostatecznie Daniel pokazuje swoje wytatuowane ciało i bez słowa wychodzi na zewnątrz świątyni, czym szokuje parafian. W finałowej scenie widzimy go w grupie kolegów z poprawczaka, gdzie dochodzi do bójki na śmierć i życie. Padają przekleństwa. Leje się krew. Jakże trudno ocalić siebie w tym brutalnym świecie!

Czy Daniel przechodzi przemianę wewnętrzną? Wielu recenzentów twierdzi, że tak, bo zerwał ze swoim środowiskiem, ładnie się modlił i wzywał do nawrócenia. Tylko, że nawrócenie trzeba zacząć od siebie. Rzeczywiście, w płomiennych kazaniach mówił o miłości i przebaczeniu, ale sam żył w zakłamaniu i grzechu (również nieczystości, o czy świadczy romans z Martą). Nie poprosił mieszkańców o przebaczenie, a przecież ich oszukał; nie okazał też skruchy przed ks. Tomaszem. Daniel sprytnie się urządził i nie poniósł za to żadnej kary. A wszystko, co jest budowane na kłamstwie, w końcu obróci się przeciwko tej osobie. Akcja filmu jest bardzo napięta, widz cały czas obawia się, że główny bohater zostanie zdemaskowany.

Kreacja Bartosza Bilenia w roli głównego bohatera jest niewątpliwie najmocniejszą stroną tego obrazu. Aktor wnosi młodzieńczy zapał i energię. Postacie kobiece - Aleksandra Konieczna (kościelna Lidia) i Eliza Rycembel (jej córka Marta) też wydają się autentyczne i wiarygodne. Natomiast obraz młodzieży posługującej się wulgaryzmami w każdym zdaniu, wydaje się trochę przerysowany.

Obraz Jana Komasy oparty na scenariuszu Mateusza Pacewicza otrzymał wiele nagród, między innymi w Wenecji. Był też typowany do Oscara. Zyskał popularność szczególnie w tych krajach, gdzie widoczny jest kryzys w Kościele i silna nagonka na kapłanów. Na pewno inspiruje do dyskusji ma temat istoty wiary, roli sakramentów, potrzeby duchowego oczyszczenia. Oby tylko nie prowadził do uproszczonych wniosków, gdzie przecenia się „nowatorskie” poczynania samozwańczego księdza, a krytykuje hierarchów trzymających się linii prawa kościelnego.

Halszka

     
  • Bieżące wydanie w formacie PDF "Echa Medziugorja" zawiera tylko 1 stronę wydania papierowego. Osoby zainteresowane otrzymywaniem pełnej wersji „Echa” drogą elektroniczną, proszone są o podanie swoich danych ... (czytaj więcej)